Z animacjami dla dzieci – podobnie jak z psami. W świetle jupiterów stoją te z rodowodem: Pixary, Disneye i inne Aardmany, brylujące na rozmaitych oscarowych i złotoglobowych wybiegach. Produkcjom w rodzaju “Urwisa” przypada tymczasem rola animacyjnych kundelków. Film Kevina Johnsona jest przecież mieszańcem co się zowie: trochę tu disnejowskiego “Pioruna”, trochę “Sekretnego życia zwierzaków
Artykuł pochodzi z tej strony.