Duet scenopisarski Moffat/Gattis ostatnimi czasy przyzwyczaił mnie jedynie do wielkich rozczarowań. Fatalny scenariusz zabił moją ulubioną serię o przygodach detektywa z Baker Street, czyli Sherlocka. Nie byłam więc zbytnio przekonana do ich najnowszego pomysłu, jakim jest serial Drakula. Pod grubą warstwą sceptycyzmu tkwiła jednak iskierka nadziei, że będzie to coś świeżego i krwawego. Wszelkie obawy […]
Artykuł pochodzi z tej strony.