środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaForumMarriage Story (Netflix, 2019) - reż. Noah Baumbach

Marriage Story (Netflix, 2019) – reż. Noah Baumbach

O tym filmie zostało już napisane trochę w temacie o mini-recenzjach, ale po seansie stwierdziłem, że zdecydowanie zasługuje on na własny temat. Jeden z lepszych dramatów dekady. Osobiście też jeden z tych nielicznych przypadków, gdy film tak wciąga, że patrząc na zegarek przy wyjściu z kina nachodzi dziwota, że się siedziało na sali aż 2,5 h.Jestem pod wrażeniem z jaką subtelnością i bez popadania w tanie emocjonalne porno Baumbach podchodzi do tematu. Niczyjej strony się tu nie faworyzuje, widzi się za to dwójkę zwykłych ludzi, których łączył niegdyś związek małżeński, a teraz czują potrzebę zakończenia tego wszystkiego. Wydają się być oni tak autentycznie napisani, że da się w nich oraz ich motywacje uwierzyć od pierwszej do ostatniej minuty. Wyraźnie widać, że oni mają dobre intencje i zależy im na pozostaniu w dobrych relacjach, ale “pewne czynniki” tego nie ułatwiają…Jeśli chodzi o aktorstwo… Scarlett dynamit – w każdej scenie udowadnia swą znakomitość, ale Driver to już pocisk nuklearny. Oficjalnie potwierdzenie, że oto przed nami rodzi się aktor wybitny i każdy kto wciąż się chichra z Kylo Rena powinien miec obowiązek zobaczenia tej roli. To ile ten facet wyciska z siebie emocji bez redmayne’owsko-streepowego szarżu to istny geniusz. Kiedy ostatnio widziałem tak dobrą grę twarzą, tego sobie nie przypomnę… Jeśli odbierze statuetkę sprzed nosa Phoenixowi, to absolutnie nie będę wybrzydzał. Dużo się też o oscarowych szansach Dern mówi i owszem, bo służy tu jako fajny i całkiem sympatyczny drugi plan, ale szczerze – w jej przypadku, to czegoś mi tam troszeczkę zabrakło do Oscara.Wiele też daje muzyka Randy’ego Newmana. Myślałem, że poza sequelami Pixara to nikt dziadka już nie zatrudnia, a przez cały czas, miałem skojarzenia z “Toy Story”. xD Nawet jeśli facet trochę działa od dłuższego czasu na podobnej nucie, to tego typu muzyczka naprawdę potrafii dodać uroku.8/10 z potencjałem na 9.Z dotychczasowych dzieł Baumbacha widziałem wcześniej jedynie “Frances Ha”, które bardzo mi się podobało i obiecałem sobie wtedy, że trochę ponadrabiam jeśli chodzi o twórczość tego nowojorczyka. Teraz “Marriage Story” posłużyło u mnie za przypomnienie 🙂

Artykuł pochodzi z tej strony.

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Most Popular

Recent Comments