Filmowe rekolekcje Jana Komasy nie są czczym kazaniem odbijającym się głucho od kościelnych witraży. Opowieść o fałszywym księdzu zawiera wiele starannie wyważonych prawd: o współczesnym Kościele, młodzieńczym poszukiwaniu sensu życia, kształtowaniu własnej duchowości i neutralizowaniu zakorzenionych w sercu bolesnych krzywd. Bez natrętnej egzaltacji i napuszonego kaznodziejstwa. Takiego kina w Polsce wciąż jest zbyt mało. Grzech nie celebrować więc “Bożego Ciała”.
Artykuł pochodzi z tej strony.